Wywiad z Dariuszem Józefowiczem, prezesem Banking Retail System


2016-08-30
Dariusz Józefowicz, Prezes Zarządu Banking Retail System Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Doświadczenie w Bankowości zdobywał przez wiele lat. Swoją karierę rozpoczął od bezpośredniej obsługi Klientów w Oddziałach Bankowych.

Następnie zajmował stanowiska m.in. analityka kredytowego aż do Dyrektora ds. Kluczowych Partnerów Biznesowych w BIZ Banku. Zdobyte przez niego umiejętności, pozwalają na szczegółową analizę ofert Banków, dostosowywanie ich do potrzeb Klientów oraz późniejsze zaimplementowanie do procesów dla Agentów Finansowych, w prosty i przejrzysty sposób. Prostota, skuteczność i wiarygodność – to wartości, które wyznaje.

Przeczytaj również:

 Co pchnęło Pana do porzucenia pracy w korporacji?

Przede wszystkim potrzeba niezależności i uwolnienia się od ograniczeń, które siłą rzeczy nakłada struktura korporacji. Poza tym chęć poznania własnych możliwości oraz limitów. Jestem przekonany, że ogromną część celów, które wyznaczamy sobie w rozwoju kariery zawodowej można z powodzeniem realizować poza systemem korporacyjnym. Najważniejsza kwestia to realny pomysł na biznes. Długo obserwowałem rynek usług finansowych i dostrzegłem w nim miejsce dla kogoś, kto zaproponuje zmianę zasad gry.

W jakim momencie wiedział Pan, że nadeszła pora na zmiany i własną działalność?

Tak naprawdę, pomysł pojawił się zanim jeszcze rozpocząłem pracę w banku. Nie chcę demonizować korporacji, daje ona ogromne możliwości rozwoju, zbierania doświadczeń i poznawania odpowiednich ludzi, ale ważne jest, by potrafić to skutecznie wykorzystać. Ostatecznie każda nasza decyzja wymaga impulsu, punktu przełomowego, a w moim przypadku była to szansa biznesowa, którą mogłem zrealizować jedynie poza strukturą banku.

Jakie były wówczas Pana największe obawy?

Bardziej skupiałem się na możliwościach i szansach, które się przede mną otwierają. Na obawy i myślenie o zagrożeniach zwyczajnie nie było zbyt wiele czasu. Z tyłu głowy kołatała się myśl – co jeśli się nie uda? Ale na to mam sprawdzoną receptę – nigdy nie pal za sobą mostów, bo nie wiadomo czy nie trzeba będzie wracać.

Dlaczego zdecydował się Pan stworzyć firmę, o takim właśnie profilu jak BRS?

Róbmy to na czym się znamy, szukajmy nowych możliwości i wyznaczajmy nowe szlaki! Nie wyszedłem z korporacji tylko po to, aby mieć własną firmę. Wyszedłem, aby wykorzystać wiedzę i doświadczenie, które zdobyłem pracując w banku. BRSonline nie powstał z dnia na dzień, potrzebny był czas oraz weryfikacja pomysłów, aby krok po kroku dojść do miejsca, w którym obecnie się znajdujemy. I zapewniam, że nie jesteśmy nawet w połowie drogi. Obecne działania pokazują dokąd zmierzamy – nie będziemy iść za konkurencją, poznajemy potrzeby naszych partnerów i będziemy je systematyczne realizować.

Co sprawiło Panu największy problem w trakcie tworzenia BRS?

To, co doskwiera większości młodych ludzi, którzy decydują się na wystartowanie z własną firmą – brak kapitału. Nie znaleźliśmy się w tym miejscu, gdzie teraz jesteśmy od razu, ale od początku mieliśmy wyznaczony punkt, do którego zmierzamy. To wszystko wymagało inwestycji, które obecnie wraz z rozwojem firmy możemy realizować. Kolejna przeszkoda to nieufność dużych partnerów, jakimi są banki, do nowego podmiotu, który dopiero co pojawił się na rynku. Przekonanie dużych graczy do współpracy wymagało od nas wiele pracy. Dziś cieszymy się już dużym zaufaniem, co nas bardzo cieszy.

Czy z perspektywy czasu, żałuje Pan swojego wyboru?

Absolutnie nie, jestem wręcz pewien, że była to jedna z moich lepszych decyzji w życiu! Ale ważny był również właściwy moment. Cieszę się, że nie stało się to wcześniej, bo na pewne rzeczy nie byłbym gotowy. Bardzo dobrze słucha się o spektakularnych sukcesach młodych ludzi, jednak najczęściej są to wyjątkowe przypadki. BRSonline działa według przemyślanej strategii, która była budowana na podstawie wielu doświadczeń. Dlatego, jak wspomniałem wcześniej, bardzo mocno wierzyłem w sukces. Wiedziałem, że nasz pomysł to naprawdę świetna idea! Zbyt wczesny start mógłby skończyć się wieloma błędami, których udało nam się uniknąć. W BRSonline nie polegamy na szczęściu, nam się nie udaje, my po prostu zawzięcie realizujemy nasz plan.

Jak prezentują się teraźniejsze wyniki BRS’u  w stosunku do tych początkowych?

BRS dziś a ten z połowy roku 2014 roku to zupełnie dwie inne firmy. Dziś jesteśmy stabilnym graczem na rynku operatorów finansowych, który wyznacza kierunki rozwoju tego biznesu. Kilkukrotnie powiększyliśmy bazę naszych partnerów biznesowych, którym możemy zaproponować bardzo szeroką ofertę banków jak i firm poza-bankowych. Cały czas udostępniamy nowe produkty kredytowe podmiotów, których do tej pory nie było w dystrybucji w sieciach pośrednich. Ale najważniejsze jest to, że BRS to już nie tylko Dariusz Józefowicz, a świetna, zgrana drużyna ludzi, którzy się znają, ufają sobie nawzajem i przede wszystkim są świetnymi fachowcami w tym, co robią. To czym jest BRSonline dziś to efekt ciężkiej pracy, wyrzeczeń oraz wielu godzin spędzonych w biurze przez cały zespół.

 Jakie stawia sobie Pan cele na najbliższą przyszłość?

Tak jak wspomniałem wcześniej, działamy według określonego planu, zmieniamy się na lepsze każdego miesiąca. Najbliższy czas to prosty cel: chcemy powiedzieć o nas światu! Aktywna kampania marketingowa wsparta programem lojalnościowym Grand Prix BRS ma zainteresować naszą ofertą cały rynek pośredników finansowych. Niech o nas usłyszą i nas poznają, a jestem przekonany, że z nami zostaną.

W jakim punkcie widzi Pan BRS za kilka lat?

Nie chciałbym zdradzać szczegółowo kierunków naszego rozwoju, ale o jednym mogę zapewnić – będziemy dużym, stabilnym i wiarygodnym partnerem na rynku usług pośrednictwa finansowego. Operator finansowy nie musi być tylko od zakładania dostępów i wypłacania prowizji. Damy agentom dużo więcej, będziemy ich partnerem w biznesie, a nie tylko firmą pośredniczącą między nimi a bankiem.

Jakiej rady udzieliłby Pan, osobom zastanawiającym się nad porzuceniem pracy w korporacjach? Każda taka decyzja powinna być przemyślana, a planowany biznes nie powinien być jakimś mglistym, odległym marzeniem, lecz realną wizją możliwą do zrealizowania. Jestem przekonany, że stawianie sobie ambitnych celów jest kluczowe, jednak ważniejsze jest to, jak będzie wyglądał nasz plan na ich realizację. Niezbędna jest cierpliwość oraz determinacja w realizowaniu założonego planu. Porażki i niepowodzenia należy traktować jako naukę i nie zakładać, że wszystko co zaplanowaliśmy, zrealizujemy w stu procentach – to się na pewno nie uda. Nikt nie ma patentu na nieomylność, dlatego trzeba być otwartym na otoczenie i słuchać ludzi.



Nadesłał:

Naruszew

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl